I gwiazdy stanęły w porządku
Autor: Maciej 'Levir' Bandelak
I gwiazdy
stanęły w porządku...
Tekst pierwotnie
ukazał się w fanzinie „Dragon’s Cavern”
Jak wszyscy gracze i Mg interesujący się Zewem
wiedzą, gdy Gwiazdy staną w Porządku, ludzkość - delikatnie mówiąc - będzie
miała przesrane. Nikt nie chce by tak się stało (poza kultystami oczywiście) i
jakoś zawsze ta nieliczna grupa Badaczy Tajemnic znajdzie sposób by oddalić
zagrożenie na kolejne 'n' dni, miesięcy lub lat.
Prognozy na czas po nadejściu Wielkich
Przedwiecznych nie są zbyt optymistyczne. Zniszczenia i pożogi będą na porządku
dziennym, ludzkość przestanie istnieć. Ale czy musi się spełnić aż tak czarny
scenariusz?
Otóż niekoniecznie. Mistrzowie Gry chcący
uatrakcyjnić swe sesje powinni pomyśleć nad nieco mniej drastycznym
rozwiązaniem, które przedstawię poniżej.
Zacznijmy jednak od tego, że jakoś nikt nie kwapi
się do tego by wreszcie Wielcy Przedwieczni przybyli (względnie obudzili się
ci, którzy już są), no bo po co? Świat trafia szlag i koniec przygód w tym
systemie. Ale przecież można inaczej. Więc przyjmijmy, że...
Gwiazdy stanęły w Porządku ...
... czyli jak opisać armageddon.
Opisanie przybycia Wielkich Przedwiecznych to
niezwykle trudna sztuka i rozwiązań tu tyle ilu Mistrzów Gry decydujących się
coś takiego wprowadzić. Mogę więc co najwyżej podać swoje spostrzeżenia i
wskazówki na ten temat. Zacznijmy od tego, iż opis nie powinien być zbyt krótki,
(to zbyt wiekopomna chwila by poświęcić jej dwa zdania) i nie za długi,
(wiekopomna czy nie, ale po pół godzinie może się już znudzić). Opis ma być w
sam raz, a ile wynosi to "w sam raz" to już każdy Mg musi określić
sam, biorąc pod uwagę cierpliwość swoich graczy i swą własną. Następnie
wymyślmy sobie koncepcję opisu. Od nas zależy, czy będziemy skupiać się na
przedstawieniu szczegółów anatomicznych przybywających stworzeń, czy też raczej
weźmiemy na warsztat atmosferę i całą mistyczną otoczkę. Kolejne zagadnienie
dotyczy tego, czy mamy zamiar opisać to, co aktualnie dzieje się w miejscu
przebywania Badaczy, czy też raczej zaprezentujemy im globalne spojrzenie na
przybycie szanownych gości. Oczywiście można opisać i to, i to - wtedy jednakże
należy zachować odpowiednie proporcje.
Kiedy już mamy koncepcję możemy przystąpić do
ubierania jej w słowa. Unikajmy zbyt częstego używania słów :
"przerażające", "niesamowite", "bluźniercze" itp.
Wystarczy zaznaczyć na początku i dodawać od czasu do czasu, (lecz rzadko)
bowiem gracze doskonale wiedzą, że to co się dzieje, to nie bajka dla
grzecznych dzieci. (Zresztą jeśli chodzi o opisy samych Przedwiecznych to
skorzystajmy z książek Lovecrafta). Nie podawajcie też wszystkiego na tacy (...
Wielki Przedwieczny Król w Żółci właśnie łupi wasze miasto...), raczej
poprzestańcie na opisie bez podawania nazwisk [gracze niech się domyślają,
(przez tą krótką chwilę), z kim mają przyjemność]. Poza tym wykorzystajcie fakt
zaskoczenia tym, że Przedwieczni nadchodzą, to że Mg przyciągnie ich uwagę ma
gwarantowane (... co??!! Gwiazdy stanęły w porządku??!! Teraz??!! Jak to??!!).
A co po wielkim BUM?
Drodzy Mg, to że Wielcy nadeszli wcale nie musi
oznaczać końca świata. Nie zapominajcie o tym, że Przedwieczni są
inteligentniejsi od ludzi kilkakrotnie, a nawet przeciętny imbecyl stwierdzi,
że władanie martwą planetą nie jest najlepszym pomysłem. Jak więc ma wyglądać
świat po...?
Najprościej będzie to chyba wytłumaczyć tak :
Weźcie grupkę kultystów kryjącą się w jakimś zapomnianym miejscu i odprawiającą
rytuały i pomnóżcie ją globalnie. Niech role się odwrócą. Niech ci
"normalni" teraz się ukrywają, szczuci przez kultystów i pomniejsze
potworki. Na świecie niech krew leje się strumieniami (ale nie poprzez chaos
lecz uporządkowane ceremonie), niech powstają bluźniercze budowle jak grzyby po
deszczu, niech architektura miast zmieni się z uporządkowanej zwartej zabudowy
w nieco chaotyczną i dziwną. A to wszystko niech się dzieje pod jurysdykcją
Wielkich Przedwiecznych, którzy jednak dla bezpieczeństwa swych obywateli nie
będą pokazywać się osobiście zbyt często.
A jak w tym wszystkim znajdzie się
miejsce dla badaczy?
Cóż, generalnie pomysłów na przygody w takim
otoczeniu widzę bez liku. Można walczyć z podziemia, szukając artefaktów,
słabych stron Wielkich, prowadzić wojnę partyzancką. Można działać zupełnie
otwarcie, udając kultystów swobodnie przemieszczać się po świecie. Można też
być i samymi kultystami eksterminującymi niedobitki tych, którzy nie chcą się
nawrócić. Można... tak wymieniać i wymieniać, myślę jednakże, iż każdy Mg
znajdzie wiele ciekawych pomysłów.
A co na to poczytalność?
No tak... poczytalność... czyli to, co sprawia,
że pozostajemy przy zdrowych zmysłach.
Wedle surowych reguł podręcznika raczej nikt nie
przeżyłby zdrowym takiego najazdu Przedwiecznych, ani też nie mógłby
funkcjonować w nowych warunkach. Wynika z tego, że można grać tylko
"psychicznymi". Jednak zasady są po to by je łamać (no, albo przynajmniej
naginać). Kwestię poczytalności można rozwiązać na kilka sposobów. I znów nie
wiadomo, który byłby najlepszy. Można uznać, że Badacze żyjący w takim
otoczeniu są na tyle przyzwyczajeni do okropieństw, że poczytalność im już nie
spada. Można wprowadzić jakiś specyfik, który umożliwia utrzymywanie delikwenta
przy zdrowych zmysłach przez jakiś czas i sprawia, że jeśli Badacz chce sobie
przypomnieć coś drastycznego, to zwyczajnie nie pamięta. Można stwierdzić, że
Wielcy Przedwieczni dzięki swojej mocy potrafią utrzymywać ludzi przy zdrowych
zmysłach (w końcu na co im sami szaleńcy). I znów można wymyślić jeszcze parę
innych rozwiązań...
Mam nadzieję, że zachęciłem was do zmierzenia się
z rzeczywistością po przybyciu Przedwiecznych, gdyż myślę że jest to na tyle
ciekawy, (a zupełnie nieeksploatowany), temat, iż warto się nim zająć.
Komentarze
Prześlij komentarz